-Co się stało ? - spytałam go.
-Znam cię, ale nie wiem skąd.
-Jak to ? Znasz mnie ?
-Tak, znam.
-Dlaczego siedzisz na moim grzbiecie ?
-Muszę cię chronić.
-Nie obraź się ale ty mnie nie obronisz, jesteś za mały.
-Wiem, ale chociaż spróbuję.
-Możesz ze mnie zejść ?!
-Tak, mogę. - powiedział po czym usiadł na gałęzi.


Poszłam dalej, czułam że ktoś mnie obserwuje. Spojrzałam w górę, słowik leciał za mną. Zaczęłam biec, byłam ciekawa co zrobi. Słowik nadal za mną latał, ciągle patrzył na mnie. Zaczęłam biec jeszcze szybciej. Nagle usłyszałam jakiś dźwięk. Ptak uderzył o drzewo, teraz leżał na ziemi.
-Hej, nic ci nie jest ?
-Auł, ale boli, gdzie ja jestem ?
-No, tu gdzie byłeś, czemu za mną leciałeś ?
-Ja, latam ? Przecież.....ja mam skrzydła!....jak to się stało ?
-Przecież jesteś ptakiem, co w tym dziwnego ?
-Jestem ptakiem, a ty, uratowałem cię.
-Co ty mówisz ?
-Znaczy ja,...tak jestem ptakiem i mnie nie znasz...yyy
-Uderzyłeś się w głowę i chyba zwariowałeś, pójdę już.
-Czekaj, polecę za tobą. - słowik zaczął machać skrzydłami:
-Auł, nie mogę latać. - powiedział po chwil.
-Chyba coś ci się stało ze skrzydłem.
-Tak, racja.
-Och, nie mogę cię tu zostawić, wskakuj. - położyłam się tak żeby ptak mógł wejść. Poszłam z nim tam gdzie była moja mama. Na powitanie wybiegł mi pies.
-Wróciłaś ! - ucieszył się.
-Tak, ale nie znalazłam tego co szukałam.
-No trudno, ale masz ptaka, dzięki że o mnie pomyślałaś.
-Co ?
-No przyniosłaś mi jedzenie.
-Nie, ten ptak nie jest do zjedzenia.
-Czemu ? Co mam jeść ?
-Poszukamy ci jakiegoś domu u ludzi.
-Nie chce do nich wracać.
-Tutaj się nie najesz i nie masz nikogo......
-Mam was, to mi wystarcza. Dobra zjem to. - zaczął kopać, wyciągnął kość i obgryzał ją. Moja mama spała, w sumie też byłam zmęczona, sama poszłam spać.
.................................................................................. http://www.youtube.com/watch?v=y1smn5Tm9aQ&autoplej=0&kolorek=123456&typek=1
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz