wtorek, 7 sierpnia 2012

Łzy

Leżałam w jaskini, czekałam na źrebaka. Puma leżała obok mnie wpatrując się we mnie dokładnie.
-Co ?
-Nic, zastanawiam się jak mogłaś zabić mi młode (dziecko pumy).
-Ja tego żałuję, naprawdę myślałam tylko o zemście.
-Teraz on o niej myśli.
-Wiem.
-Mam dość, połączmy siły i pokonajmy tego tyrana.
-Chcesz ze mną współpracować ?
-Tak.
Poszłyśmy w stronę karego ogiera, który spojrzał nas wrogo.
-Co tu robicie ?! - odezwał się parskając
-Przyszłyśmy cię zabić - odezwała się puma
-Nie, nie możemy go zabić. - wtrąciłam się, puma spojrzała na mnie :
-Pomagasz, albo spadasz. - Puma żucia się na ogiera i próbowała dostać się do jego gardła.
-Nie możesz go zabić ! - zrzuciłam pumę z jego grzbietu, od razu ogier kopnął ją kopytami.
-Nie przestań zabijesz ją. - odepchnęłam go od pumy. Puma uciekła. Ogier spojrzał na mnie, potem mnie przewrócił i docisnął do ziemi:
-Nie wtrącaj się w moje sprawy!
-Dzięki mnie żyjesz.
-Aah tak ?
-Uratowałam cię.
-Nie jedyne co uratowałaś to pumę, poradziłbym sobie.
-Tak na pewno.
-Przestań ! Idź z stąd.
-Dajesz mi odejść ?
-Tak, uciekaj puki możesz.
-A co z....
-O niego się nie martw, tam jest.
Zobaczyłam źrebaka, który był z jakąś klaczą. Poszłam w swoją stronę. Byłam wolna. Szłam, naglę się zatrzymałam zobaczyłam moją mamę.
-Mamo ! -krzyknęłam, spojrzałam na nią był albo martwa, albo nieprzytomna. Z oczu wyleciały mi łzy, nie mogłam powstrzymać płaczu. Położyłam się obok niej wciąż płakałam.




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz