-Mam dość. - odezwała się.
-Co ?
-Dość mam ciebie i tego ogiera.
-To czemu tu jesteś ?
-Zmusił mnie, groził że zabije mi moje dzieci. No i zabił, jedno z nich.
-To nie był on.
-To kto ?
-Ja, myślałam wtedy tylko o zemście za to że zabiłaś mi przyjaciółkę, nie wiedziałam co robię.
-Ty ! Jak mogłaś ! - uderzyła mnie łapą z wystawionymi pazurami tak mocno że leciała mi teraz krew. Poszła po ogiera. Ogier jednak nie był chętny do wsparcia przyjaciółki, zignorował ją. Spojrzałam na niego.
-Możesz dać nam odejść.
-Ty chyba żartujesz, w życiu.
-Wiesz ja ci nic nie zrobiłam.
-Ty może nie, ale całe twoje stado dało mi w kość.
-To może wypuść mnie i....
-Zapomnij, muszę się na kimś zemścić.
-Ostatnio jak ja myślałam o zemście....
-Wiesz to mnie nie obchodzi.
Podszedł do mnie i powiedział mi na ucho:
-Wiesz, wiem o tym że zabiłaś jedno z dzieci pumy, widziałem wtedy jak je zabiłaś. - Podszedł do źrebaka i też szeptał mu coś do ucha. Potem poszedł z źrebakiem na zewnątrz, a pumie kazał mnie pilnować.


....................................................................................................
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz